Komentarze: 1
ogladnelam wczoraj jeszcze raz amelie...i nagle zrozumialam, ze ja przez te wszystkie ksiazki czytane w dziecinstwie, filmy o prawdziwej milosci i przyjazni taka naznaczona jestem...ciagle mi sie wydaje, ze tak jest, ze wiecej w tym prawdy, niz w telewizji, niz w codziennych faktach, ze znow ktos kogos porzucil, ze znow ktos kogos zawiodl, ze znow ktos kogos zabil...moze czas sie otrzasnac z tej wiary w ludzi, spojrzec trzezwo na zycie i przyjac do wiadomosci, ze milosc moze i jest, ale przyjazn???